0,00 PLN

Brak produktów w koszyku.

czwartek, 10 października, 2024
0,00 PLN

Brak produktów w koszyku.

Wesprzyj KEW
swoim 1,5% podatku,
nasz numer
KRS 0000013264

Rozlicz PIT Online z PITax.pl dla OPP.
Projekt realizujemy we współpracy z IWOP.
0,00 PLN

Brak produktów w koszyku.

Strona głównaAktualnościGrinkevičiūtė - Litwini nad Morzem Łaptiewów

Grinkevičiūtė – Litwini nad Morzem Łaptiewów

wiz
Autorka okładki: Jagoda Pecela

Wkrótce nakładem naszego wydawnictwa ukażą się wspomnienia Dalii Grinkevičiūtė (1927-1987) „Litwini nad Morzem Łaptiewów”,  świadectwo jednego z najbardziej traumatycznych doświadczeń narodu litewskiego w XX wieku. Z tego powodu wspomnienia z zesłania do syberyjskiej Jakucji stały się na Litwie tekstem niemal kanonicznym. Książkę na polski przełożył Kamil Pecela, a przedsięwzięcie wsparł Litewski Instytut Kultury.

Fragment książki:

Wieczory bywały tu widowiskowe. Po zmroku zapalały się ogni­ska. Mieszkaliśmy w lesie, znosiliśmy gałęzie i paliliśmy ogniska niemal do świtu. Zasiadali przy nich wszyscy – młodzież i starsi. Na olbrzymiej przestrzeni połyskują punkty ognisk, tysiące Litwinów śpiewają. W tej chwili zapominają o swoich nieszczęściach. Cały las, zdaje się, drży od potężnych pieśni. Pierwszą był zazwyczaj hymn zesłańców „Leiskit į tėvynę”. Nie jestem ani muzykalna, ani wrażliwa, ale ta pieśń niezwykle mnie poruszała. Zapewne nigdy żaden chór, żadna muzyka i żadne pieśni nie zabrzmią piękniej dla kogoś, kto w lasach nad brzegiem Angary słyszał śpiew litewskich zesłańców. Zaczynało się od jednego ogniska, pieśń natychmiast podchwyty­wali inni, potem następni, coraz dalej – i ogromny las wypełniał się rzewnymi, smutnymi, melodyjnymi pieśniami litewskimi. Można było odnieść wrażenie, że się jest na wymarzonej przez wszystkich Litwie, i słone łzy zwilżały twarze. Pieśń nas jednoczyła, wzmacnia­ła, niejako mówiła, że jeszcze wiele trzeba będzie znieść, ale dzieci Litwy wytrzymają. Pieśń choć na chwilę przybliżała nas do Litwy, ożywiała nadzieję na powrót. Nie wiem jak inni, ale ja często, spo­glądając na zgromadzonych przy śpiewaniu zesłańców, myślałam: ilu z was nigdy nie zobaczy ojczyzny… Tkwiło we mnie jakieś niedobre przeczucie, jakbym widziała nad głowami cienie śmierci. Może to dziecięce rozumowanie, ale się potwierdziło. Dziwne tylko, że ani razu nie naszła mnie myśl o własnej śmierci. Naiwnie wierzyłam, że cokolwiek się stanie, przeżyję wszystko, koniec kropka. Już w tam­te dni w moim formującym się jeszcze charakterze zaczęły dojrzewać jakieś zawziętość, upór, chęć walki z rzeczywistością, walki i zwycię­stwa. Z tego właśnie powodu byłam pewna, że przeżyję.

POPULARNE

We use cookies to personalise content and ads, to provide social media features and to analyse our traffic. We also share information about your use of our site with our social media, advertising and analytics partners. View more
Cookies settings
Accept
Decline
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie nameActive
Poniższa Polityka Prywatności – klauzule informacyjne dotyczące przetwarzania danych osobowych w związku z korzystaniem z serwisu internetowego https://kew.org.pl lub usług dostępnych za jego pośrednictwem Polityka Prywatności zawiera informacje wymagane przez przepisy Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady 2016/679 w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO). Całość do przeczytania pod tym linkiem
Save settings
Cookies settings
Skip to content