
Tegoroczne wybory do parlamentu europejskiego wyznaczą kierunek działania UE na najbliższe pięć lat. Czas ten wedle wszelkich przewidywań będzie obfitować w złożone wyzwania wewnętrzne i zewnętrzne. Jako najbliżsi sojusznicy Ukrainy, Polska i Niemcy odgrywają kluczową rolę w kształtowaniu polityki UE wobec Europy Wschodniej. Ich stanowiska i interesy choć zbliżone – nie zawsze przekładają się na identyczną wizję działania.
Właśnie z tych powodów Kolegium Europy Wschodniej (KEW) oraz Austausch e.V. we współpracy z warszawskim biurem Fundacji im. Heinricha Bölla (HBS) i Fundacją Współpracy Polsko-Niemieckiej (FWPN) 13 czerwca zorganizowało debatę „Ramię w ramię: polsko-niemiecka współpraca w ramach UE w Europie Wschodniej po wyborach europejskich”. Wśród ekspertek i ekspertów z Niemiec i Polski, zajmujących się stosunkami Polsko-Niemieckimi oraz polityką wschodnią, zgromadzonych w ramach debaty znaleźli się:
- Rolf Nikel, były ambasador Niemiec w Polsce, wiceprezes Niemieckiej Rady Stosunków Międzynarodowych, wiceprezes Niemieckiego Instytutu Spraw Polskich.
- Justyna Gotkowska, Wicedyrektorka Ośrodka Studiów Wschodnich im. Marka Karpia oraz kierowniczka Zespołu Bezpieczeństwa i Obronności.
- Piotr Buras, Dyrektor, ECFR Warszawa, Senior Policy Fellow specjalizujący się w polityce zagranicznej Niemiec, roli Polski w UE i polityce europejskiej.
- Susan Stewart, badaczka w Niemieckim Instytucie Spraw Międzynarodowych i Bezpieczeństwa (SWP).
- Agata Gontarczyk – Kierowniczka programu Europa i Sprawy Międzynarodowe w warszawskim biurze HBS (moderacja).
Debata koncentrowała się wokół wpływu wyborów do parlamentu europejskiego na przyszłość europejskiej demokracji, rosnącej w siłę skrajnej prawicy oraz zagrożeń dla bezpieczeństwa kontynentu związanych z wojną w Ukrainie i agresywną polityką Rosji.
Rolf Nikel zwrócił uwagę, iż, podczas gdy wzrost udziału ugrupowań skrajnie prawicowych w kreowaniu polityki Unii Europejskiej stanowi przyczynek do zmartwień, nie należy popadać w nadmierny pesymizm. Choć w Niemczech skrajnie prawicowa Alternatywa dla Niemiec (AfD) uzyskała ponad 15% głosów, 75% społeczeństwa wciąż opowiedziało się za ugrupowaniami głównego nurtu. Według byłego Ambasadora Niemiec w Polsce jedynym państwem w Europie, w którym zmiana dynamiki na scenie politycznej powinna stanowić prawdziwy powód do obaw, jest Francja. Historyczny wyniki Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen (ponad 30%), porażka koalicji prezydenta Emanuela Macrona (15%) oraz rozpisanie przez niego przedterminowych wyborów parlamentarnych nie tylko sygnalizują zdecydowany zwrot francuskiego społeczeństwa w stronę narodowego populizmu, ale również wyraźnie podważają dotychczasową rolę rządu w Paryżu, jako lidera europejskiej wspólnoty.
Według Justyny Gotkowskiej decyzja Macrona jest bardzo ryzykowana, może doprowadzić do przejęcia władzy przez skrajną prawicę i bardzo trudnej „cohabitation” rządu z prezydentem albo permanentnego impasu w parlamencie, w efekcie pogłębiając i tak bardzo ostre podziały polityczne w społeczeństwie francuskim. Pomimo zagrożeń jakie niosą ze sobą zmiany we francuskiej polityce, wicedyrektorka OSW wyraziła swoje przekonanie, iż wynik wyborów do PE nie wpłynie na wspólną politykę bezpieczeństwa i obrony UE.
Zdecydowanie bardziej pesymistyczne stanowisko zajął Piotr Buras. Według eksperta wyniki tegorocznych wyborów europejskich świadczą o postępującym kryzysie demokracji w Europie. Choć wyniki we Francji stanowią najbardziej jaskrawy przykład sukcesów ugrupowań skrajnie prawicowych, to narodowe populistyczne partie wygrały, bądź odnotowały znaczący wzrost poparcia, niemalże we wszystkich państwach członkowskich. Tym razem partiom głównego nurtu udało się powstrzymać antyunijne siły, jednak, jeśli w ich polityce nie nastąpi gruntowna zmiana następne wybory mogą okazać się wielkim zwycięstwem radykałów.
Kwestią, która wzbudziła żywą dyskusję był również wpływ wyborów na formowanie się przywództwa w Europie. Dotychczas Polska planowała współtworzyć trzon europejskiej polityki, w ramach formatu Trójkąta Weimarskiego, wraz z Niemcami i Francją. Eksperci biorący udział w panelu byli jednak zgodni, iż w konsekwencji wyborów, zarówno Emanuel Macron, jak i Olaf Scholz nie będą posiadali wystarczającego mandatu, by pretendować do roli przywódców europejskiej wspólnoty. Według Piotra Burasa i Rolfa Nikela, taki obrót spraw wpływa w dogłębnie negatywny sposób na przyszłość UE, gdyż nie ma w Europie drugiego formatu współpracy międzypaństwowej, który mógłby zapewnić spójną i asertywną politykę UE w kwestiach obronności i konfliktu z Rosją.
Ponadto, wszyscy eksperci zgodzili się, iż kwestią wymagającą wzmożonej uwagi oraz priorytetowego traktowania jest bezpieczeństwo Europy oraz wsparcie Ukrainy w walce z rosyjskim najeźdźcą. Susan Stewart zaapelowała, by wspólnota europejska zrozumiała, iż wkroczyliśmy w erę politycznej niestabilności, która może trwać długie lata. Zważając na zagrożenie płynące ze strony Rosji i wyzwań ze strony Chin, Europa musi zadbać zarówno o bezpieczeństwo wewnętrzne, koncentrujące się na przykład na walce z dezinformacją, jak i zwiększyć swój potencjał militarny i ekonomiczny. Rolf Nikel nie tylko zgodził się z amerykańską ekspertką, ale również zwrócił uwagę, iż konflikt europejsko-rosyjski, choć w innej formie od wydarzeń XX wieku, przybiera kształt Zimnej Wojny. W obliczu tych zagrożeń najważniejszym celem europejskiej polityki zagranicznej powinno być dążenie do integracji Ukrainy ze strukturami UE oraz NATO.