Wraz z Ambasadą Republiki Litewskiej i Instytutem Pamięci Narodowej zapraszamy na prezentację najważniejszych w kulturze litewskiej, syberyjskich wspomnień Dalii Grinkeviciute (1927-1987) „Litwini nad Morzem Łaptiewów”. Spotkanie odbędzie się 11 grudnia 2019r. o godz. 17:00 w Przystanku Historia przy ul. Marszałkowskiej 21/25 w Warszawie.
Na spotkaniu udział wezmą: Prezes Instytut Pamięci Narodowej dr Jarosław Szarek, prof. Piotr Niwiński, dr Arūnas Bubnys z Centrum Badania Ludobójstwa i Ruchu Oporu Mieszkańców Litwy i tłumacz książki dr Kamil Pecela. Dyskusję moderować będzie Adam Hlebowicz, a słowo wstępne wygłosi JE Eduardas Borisovas – Ambasador Republiki Litewskiej w Polsce.
Uprzejmie prosimy o potwierdzenie obecności: https://evenea.pl/event/litwini/ lub https://www.facebook.com/events/2496152710712556/
O książce:
W dramatycznych przeżyciach Dalii Grinkevičiūtė Litwini rozpoznają własny los, a jej postawa uznawana jest za
wzór postępowania na czas zarazy. Dlatego jej książka „Litwini nad Morzem Łaptiewów” poczytywana za skarb
litewskiej literatury XX wieku, tekst formacyjny i jedna z najważniejszych pozycji w lekturach litewskich szkół.
wzór postępowania na czas zarazy. Dlatego jej książka „Litwini nad Morzem Łaptiewów” poczytywana za skarb
litewskiej literatury XX wieku, tekst formacyjny i jedna z najważniejszych pozycji w lekturach litewskich szkół.
„Jakuck. Każą nam wysiąść i wynieść wszystkie rzeczy, ponieważ będą dezynfekowali barkę, nas zaś pędzą do łaźni.
Chorym każą zostać – przewiozą ich do miasta, do szpitali. Mamusia jest chora i możemy zostać w mieście,
ale wszyscy troje nie chcemy oddzielać się od naszego wagonu, więc milczymy. Późno w nocy przenosimy się z powrotem.
Barka stoi na środku rzeki. Obok przepływa dwupiętrowy parowiec „Piatiletka”. Z okien rozchodzi się światło, słychać muzykę, chłodny wiatr rozwiewa mi włosy. Oczami pożeram ten cudownie piękny parowiec i budzi się we mnie pragnienie pięknego życia. Są wolni ludzie, którzy kursują takimi parowcami, jest zatem, zdaje się, wolne, piękne życie. Czuję w sobie rodzącą się zaciekłość, siłę, pragnienie życia, walki z nim i zwycięstwa. Pragnienie chwycenia go za pysk, żebym to ja mogła je okiełznać, zamiast żeby ono rzucało mną. Jeszcze pożyjemy, Dalia, jeszcze powalczymy. Będziemy walczyć z tym okrutnym wrogiem – życiem – i się nie poddamy. To nic, że mam zaledwie piętnaście lat”.
Chorym każą zostać – przewiozą ich do miasta, do szpitali. Mamusia jest chora i możemy zostać w mieście,
ale wszyscy troje nie chcemy oddzielać się od naszego wagonu, więc milczymy. Późno w nocy przenosimy się z powrotem.
Barka stoi na środku rzeki. Obok przepływa dwupiętrowy parowiec „Piatiletka”. Z okien rozchodzi się światło, słychać muzykę, chłodny wiatr rozwiewa mi włosy. Oczami pożeram ten cudownie piękny parowiec i budzi się we mnie pragnienie pięknego życia. Są wolni ludzie, którzy kursują takimi parowcami, jest zatem, zdaje się, wolne, piękne życie. Czuję w sobie rodzącą się zaciekłość, siłę, pragnienie życia, walki z nim i zwycięstwa. Pragnienie chwycenia go za pysk, żebym to ja mogła je okiełznać, zamiast żeby ono rzucało mną. Jeszcze pożyjemy, Dalia, jeszcze powalczymy. Będziemy walczyć z tym okrutnym wrogiem – życiem – i się nie poddamy. To nic, że mam zaledwie piętnaście lat”.
-fragment książki.